W miniony piątkowe wieczór, w wigilię letniego przesilenia spotkaliśmy się tłumnie nad Sokólskim Zalewem.

Przyszło nam wspólnie powitać lato. Żywioł powietrza dominował zdecydowanie, wiatr niczym niewidzialny towarzysz kołysał nas w tańcu, porywał z głów wianki, dyrygował brzózkami… 

Otuleni w sweterki… przesiąknięci cudowną muzyką spędziliśmy bardzo przyjemnie czas.

Swoje występy na żywo dały: urocze Złote Nutki, AZALiSZ całe na niebiesko, Przylaszczki całe na różowo oraz chór Belle Voci – w bielach. Zatańczyły i zaśpiewały nam gościnnie wspaniali Czarnowiacy z Czarnej Wsi Kościelnej. Ich stroje mnie oczarowały! 

Żywioł ognia symbolizowały ogniska i misternie rzeźbione płonące pale. Pozwalały się one ogrzać wszystkim zmarzluchom. Z ogniem połączone było także efektowe Fire Show w wykonaniu Cyrkoplazja. 

Wspólnie z Paniami z UTW można było zapleść piękne wianki, w których to dominowały polne kwiaty, ukochane niebieskie chabry…

Panie i Panowie z Koła Gospodyń Wiejskich „Lipinki” ponakarmiali nas lokalnymi pysznościami: plackami ziemniaczanymi, pierogami z mięsem, kiszką i babką ziemniaczaną, chłodnikiem, smalczykiem. Same rozkosze! Za to najlepsze słodkie specjały wyszły spod rączek Pań z sokólskiego UTW… aaaa pyszne racuszki i na bieżąco serwowane cieplutkie gofry.

Poznaliśmy sztukę motania „Motanek”, spróbowaliśmy przepysznej „dzikiej” sałatki, zaciągnęliśmy się aromatami „Boso na łące”. Szukaliśmy… ale czy znaleźliśmy kwiat paproci?

A na koniec puszczaliśmy wianki…